Strony

Odsłony

czwartek, 8 października 2015

Pojedynek Fishera z Barnesem

Choć większość z was prawdopodobnie nie zna bohaterki powyższego zdjęcia, z dość oczywistych powodów zakładam, że chcielibyście to zmienić. Uwaga. Ta urocza pani to Gloria Govan. Już niedługo była żona Matta Barnesa, który swojego utraconego skarbu nie zamierza jednak oddawać bez walki. 
W minionym tygodniu przekonał się o tym Derek Fisher. Szkoleniowiec New York Knicks, który w poniedziałek opuścił trening swojej drużyny "z przyczyn prywatnych", spotkał się z 29-latką w jej domu w Los Angeles, który ta dzieliła kiedyś z nowym zawodnikiem Memphis Grizzlies. Pech chciał, że drużyna, do której Matt Barnes trafił podczas tegorocznego offseason, pierwszy etap okresu przygotowawczego, spędzała właśnie w Kalifornii...

Gdy od swoich synów Barnes dowiedział się o wizycie Fishera, nie czekał ani chwili. Opuścił zgrupowanie, wsiadł do samochodu, przejechał 133 kilometry i jak mówi jedno ze źródeł "spuścił byłemu koledze z drużyny soczysty wp***dol". Nie patrząc na pozostałych 10 gości swojej żony, rzucił się na Fishera, powalił go na ziemię, a potem z dumą popatrzył na Glorię i napluł jej prosto w twarz. 

Inne źródło, zbliżone do trenera Knicks, całą zaistniałą sytuację ocenia nieco inaczej. Przyznaje, że Barnes faktycznie zaatakował byłego gracza Los Angeles Lakers, jednak walka nie była tak drastyczna, jak mogłoby się wydawać. I rzeczywiście. Patrząc na twarz Dereka Fishera podczas pierwszego meczu preseason z brazylijskim Bauru, trudno zauważyć człowieka, który kilka dni wcześniej leżał ponoć na łopatkach. 

NBA cały czas przygląda się sprawie, jednak znajomi Fishera, który obecnie także przechodzi przez rozwód, przyznają, że ten nie będzie wnosił sprawy do sądu. Matt Barnes może jednak zostać ukarany kolejną w swojej karierze grzywną. Rok temu wydał na nie ponad 100 tysięcy dolarów, między innymi za odkrzyknięcie w kierunku matki Jamesa Hardena "ssij mojego fiu*a, dziwko!". 

Matt Barnes i Derek Fisher grali razem w Los Angeles Lakers, w latach 2010-2012

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz