Strony

Odsłony

sobota, 7 listopada 2015

20 lat temu: Najlepszy początek od 1988 roku



Spotkanie z zespołem, który rozgrywa dopiero swój trzeci mecz w NBA i jest poskładany z niechcianych w innych zespołach graczy powinno być spacerkiem dla faworyta do tytułu NBA. Tym razem jednak tak nie było. Byki męczyły się do połowy czwartej kwarty, ale ostatecznie zanotowali trzecie zwycięstwo i najlepszy start sezonu od 1988 roku.


Niestety w sieci nie ma dostępnego meczu w całości. Wszystkie wersje, do których udało mi się dotrzeć zaczynają się w połowie pierwszej kwarty. Już ta jej część jest jednak zapowiedzią tego, czego się można spodziewać do końca spotkania, głównie przewagi ataku nad obroną. Michael Jordan już w pierwszej odsłonie zdobywa 15 punktów, rywalizuje o miano najlepszego strzelca z Damonem Stoudamire'm, który po sezonie zgarnie nagrodę dla najlepszego debiutanta NBA.

I właśnie Stoudamire świetnie prowadzi do przerwy grę Raptors. Prowadzą oni nawet 8 punktami w drugiej kwarcie. Nieźle przechodzą do kontrataków, radzą sobie też nieźle w obronie i mimo, że są zbieraniną zawodników, którzy dopiero od miesiąca ze sobą grają, to nie wygląda to tak źle. Stoudamire jest otoczony grupą weteranów z ciekawymi doświadczeniami. Jest Willie Anderson, który przez lata był ważnym zawodnikiem San Antonio Spurs, jest Alvin Robertson, były najlepszy obrońca NBA, mający na swoim koncie przygody nie tylko koszykarskie, jest były mistrz NBA z Houston Rockets Żan Tabak, były mistrz z Detroit Pistons John Salley, a także grający w Boston Celtics u boku Larry'ego Birda Ed Pinckney. Z ławki rezerwowych wchodzą też nasi znajomi z polskiej ligi. Spore minuty gra Oliver Miller, który nie dokończy spotkania ze względu na popełnienie 6 fauli. Krótki epizod zalicza też Acie Earl, notując 2 punkty.



Ta przewaga Raptors utrzymałaby się do samego końca połowy, gdyby nie świetny fragment gry Scottiego Pippena. Skrzydłowy Bulls zakończył drugą kwartę zdobyciem 5 punktów dosłownie w 3 sekundy. Najpierw zanotował udany wjazd do kosza, a następnie przechwycił podanie zza linii końcowej i równo z końcową syreną trafił rzut za 3 zmniejszający stratę do rywala. W drugiej połowie kontynuował swoją świetną grę i na koniec został wybrany graczem spotkania.



To nie zmienia jednak faktu, że Bulls zagrali do przerwy bardzo słabo w obronie. Co prawda Elias Sports jeszcze wtedy nie działał, ale analitykom pomagającym przy transmisji tego meczu udało się odgrzebać informację, że 62 stracone punkty do przerwy to najgorszy wynik Bulls od 46 spotkań, dokładnie od 9 lutego 1995 roku i starcia z Seattle Supersonics. Phil Jackson w związku z tym zmienia sposób gry, desygnuje do krycia Stoudamire'a Michaela Jordana, a ten nie pozwala debiutantowi dojść w ogóle do piłki, kryjąc go często na tzw. zamkniętej pozycji. To powoduje, że Damon w drugiej połowie zdobywa tylko 6 punktów, po tym jak do przerwy miał ich 16, a w czwartej kwarcie ani jednego.



Bulls męczyli się do połowy czwartej kwarty. Wtedy to przy remisie 100:100 wreszcie udało im się zdobyć kilka łatwych punktów. Pressing na całym boisku wymusił na rywalach kilka strat, między innymi błąd połowy, czy też łatwo skończone wsadem spod kosza straty po przechwytach Pippena. Swoje dołożył też aktywny Dennis Rodman. Zanotował pierwsze w sezonie double-double i sam kilka razy był kończącym akcje rzutami. Niestety na koniec meczu nabawił się urazu łydki, który miał go wykluczyć na kilkanaście kolejnych spotkań.



Seria 13:0 zapoczątkowana właśnie od remisu po 100 zamknęła ten mecz dla Bulls. Ich trzecie zwycięstwo i najlepszy strat od 1988 roku stały się faktem.

Chicago Bulls (3-0) - Toronto Raptors (1-2) 117:108

CHI: Michael Jordan - 38 (3x3, 5 as., 4 prz.), Scottie Pippen - 26 (3x3, 8 as., 3 prz., 5 str.), Ron Harper - 13 (4 prz.), Dennis Rodman - 11 (13 zb., 6 as.), Luc Longley - 10, Steve Kerr - 9, Toni Kukoc - 8, Bill Wennington - 2, Randy Brown - 0, Jud Buechler - 0, Jason Caffey - 0

TOR: Willie Anderson - 23, Damon Stoudamire - 22 (3x3, 10 as., 3 prz., 5 str.), John Salley - 12, Ed Pinckney - 12, Tracy Murray - 9, Oliver Miller - 8 (9 zb., 3 blk.), Alvin Robertson - 7 (6 as.), Jimmy King - 6, Zan Tabak - 4, Carlos Rogers - 3, Acie Earl - 2


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz