Strony

Odsłony

sobota, 22 sierpnia 2015

Przedruk: Bill Simmons i 60 kroków, które mogły zniechęcić fanów Warriors



Ostatnio jestem bardzo mało aktywny na blogu, ale nie za bardzo jest o czym pisać. Spróbuję zatem nowej rzeczy, mianowicie jeśli znajdę ciekawy tekst, to wam go przetłumaczę i zaproponuję. Na dobry początek Bill Simmons i jego wyliczanka po mistrzostwie dla Warriors.

W 1975 roku Golden State Warriors zdobywają mistrzostwo NBA. Od tego czasu mija 40 przeważnie chudych lat, podczas których bardzo często są pośmiewiskiem ligi. Simmons przebył z nimi cały ten okres i znalazł 60 argumentów za tym, żeby fani porzucili ten klub. Ostrzegam, do czytania jest naprawdę sporo:

1. Z 8. numerem draftu 1976 roku Warriors wybrali Roberta Parisha, co można uznać za steal. W sezonie zasadniczym jednak grali poniżej swoich możliwości (46 zwycięstw) i odpadli po siedmiu meczach z Lakersami Abdul-Jabbara w drugiej rundzie. Tego lata NBA po raz pierwszy wprowadziła instytucję wolnej agentury, co dla Warriors oznaczało utratę swoich dwóch młodych gwiazd - Gusa Wililamsa i Jamaala Wilkesa. Co dostali w zamian? Piąty numer draftu w 1978 roku (za Wilkesa) i gotówkę (za Williamsa). Gotówkę? Williams i Wilkes zakończyli kariery mają łącznie na koncie 4 tytuły mistrzowskie.

2. Z tymże piątym numerem 1978 roku Warriors wybrali Purvisa Shorta. Szósty wybór? Niejaki Larry Joe Bird.



3. Ku zaskoczeniu nikogo, liczba zwycięstw Golden State w trzech sezonach po odejściu Williamsa i Wilkesa spadała kolejno do 43, 38 i 24. W międzyczasie Houston Rockets podpisali kontrakt z Rickiem Barry latem 1978, oddając w zamian utalentowanego rozgrywającego Johna Lucasa. Uważany za przyszłość Golden State, Lucas został przyszłością ruchu nadużywania narkotyków w NBA. Nie pokonał swojego uzależnienia aż do końcówki kariery - już dawno po tym jak Warriors oddali go za dwa wybory w drugiej rundzie draftu.

4. Właśnie wtedy draft NBA zdecydował się uderzyć Warriors w głowę stalowym krzesłem. Niezależnie od tego co Warriors robili - wymieniali swoje picki, wymieniali się by zdobyć picki, robili wymiany by awansować lub spaść w dół w drafcie - nieodmiennie były to złe ruchy. Swój wybór w pierwszej rundzie draftu 1979 wymienili do Bostonu za Jo Jo White, który po przejściu do nich zagrał w 120 meczach, po czym zakończył karierę. Tuż przed draftem 1980 roku oddali swojego podstawowego środkowego (Parish) i 3. wybór w drafcie za wybory numer 1 i 13. Warriors wybrali Joe Barry Carrolla i Rickeya Browna. Celtics skończyli tamten draft mając Parisha i Kevina McHale'a.

5. Podczas tego samego draftu, Wariors oddali prawa do przyszłego zawodnika All-Star, centra Jeffa Rulanda, za kogoś kto nazywał się Sam Williams. Wymienili także Phila Smitha i wybór w pierwszej rundzie 1984 roku za nieśmiertelnego Worlda B. Free, a także Wayne'a Coopera i wybór w drugiej rundzie za Bernarda Kinga. King walczył ze swoimi demonami przez kolejne dwa lata, zanim w 1982 roku podpisał kontrakt z New York Knicks i został tam królem strzelców ligi. Jako rekompensatę, Warriors dostali All-Stara Michaela Ray Richardsona, który był tak zniszczony przez narkotyki, że NBA TV zrobiła po latach o nim film dokumentalny. King trafił do Nowego Jorku i został jednym z najlepszych graczy ligi. Michael Ray nie przetrwał nawet czterech miesięcy zanim Warriors wysłali go do New Jersey za debiutanta Sleepy'ego Floyda.

6. Wiedzieliście, że Warriors wykorzystali szósty wybór w drafcie 1983 roku na centra z Purdue o nazwisko Russell Cross? Tak, Clyde Drexler, Dale Ellis, Derek Harper i Jeff Malone wciąż byli na tapecie. Cross zagrał 45 meczów w swojej karierze. Nie 450. Czterdzieści pięć.

7. Podczas ery kokainy (1977-86), Warriors w jakiś sposób skończyli z trzema z najbardziej notorycznych kokainistów (King, Richardson i Lucas) i przy tym interesujący znak: jak głosi legenda, hotel Oakland Hyatt (w którym zatrzymywały się przyjezdne zespoły) był najlepszym miejscem w lidze do zakupu narkotyków, więc nie radzący sobie zawodnicy regularnie wypadali z autobusów podczas wycieczek do GOlden State. A jeśli bierzesz we własnym domu, to nie awansujesz do playoffs przez 9 kolejnych sezonów - od 1978 do 1986 roku. Wszyscy przegrywali w Oakland. Nawet przyjezdni zawodnicy.

8. Kilka miesięcy po mistrzostwie Celtics z 1984 roku, wygranym z Parishem i McHalem, Joe Barry Carroll (nazywany Joe Barely Cares - czyli Joe, któremu ledwo zależy) podpisał roczny kontrakt z włoskim klubem. Grający nagle bez centra Warriors zakończyli sezon z najgorszym wynikiem (22-6) w NBA w tym samym roku, w którym (a) Patrick Ewing przystąpił do draftu i (b) NBA przyjęła decyzję o pierwszej w historii loterii draftu. David Stern wyjmował siedem kopert ze szklanego naczynia, jedno po drugim, a Warriors byli jego siódmym wyborem. Zakończyli wybierając gwiazdę uniwersytetu St. John's Chrisa Mullina z siódmym numerem; przez pierwsze dwa sezony walczył z problemem alkoholowym, zanim wreszcie odnalazł trzeźwość.

9. Warriors z 1986 roku doczołgali się do 30 zwycięstw i przegrali kolejną loterię, wykorzystując swój trzeci wybór na Chrisa Washburna, utalentowanego centra z kłopotami, który rozegrał tylko 43 mecze jako debiutant z powodu rzadkiej infekcji nerek, spowodowanej przedawkowaniem narkotyków. Washburn już nigdy nie zagrał dla Warriors, a ostatecznie został wykluczony z NBA po tym jak trzykrotnie w trakcie dwóch lat nie zaliczył testów antynarkotykowych. Poza tym wszystkim, był to poprawny wybór.

10. Prowadzeni przez młodego George'a Karla, Warriors z 1987 roku byli najlepszym zespołem w Golden State od 10 lat: wygrali serię w pierwszej rundzie z Utah dzięki Joe Barry'emu Carrolowi i Sleepy'emu FLoydowi, a następnie zostali zmiażdżeni przez przyszłych mistrzów Lakers, ale wygrali w spektakularny sposób mecz numer 4, w którym Sleepy wypatroszył Lakers (co później zostało nazwane "The Sleepy Floyd Game"). Po raz pierwszy Warriors mieli jakąś nadzieję.

11. W ciągu 5 miesięcy Warriors rozłożyli swój zespół: wymienili Purvisa Shorta za przyszły wybór w pierwszej rundzie draftu, potem wymienieli Joe Barry Carrolla i Sleepy'ego za byłego centra All-Star Ralpha Sampsona, który oczywiście zmagał się z problemami z kolanami i zagrał 90 coraz bardziej słabych meczów, zanim został wysłany do Sacramento za Jima Petersona. Dobra wiadomość: Sampson zagrał dwa mecze więcej dla Golden State niż Russell Cross i Chris Washburn razem wzięci.

12. Trzy tygodnie po wymianie Sampson/Carroll/Floyd, Warriors zatrudnili Dona Nelsona jako GMa. Karl zrezygnował kilka miesięcy później, a Nelson przejął trenowanie zespołu i zbudował go wokół Mullina, Mitcha Richmonda (ich wybór numer 5 w 1988 roku), wybrany w pierwszej rundzie 1989 roku Tim Hardaway (14. numer) i ekscytujący Litewski obrońca Sarunas Marciulionis. Warriors TMC się narodzili.



13. Podczas draftu 1989 roku, wymienili swój numer 16 (Dana Barros) do Seattle za wybór w pierwszej rundzie 1990 roku. Sześć tygodni później wysłali ten wybór z powrotem do Seattle za Altona Listera. Okazało się, że będzie to wybór z numerem dwa w 1990 roku. Zgadza się, Gary Payton.

14. Możecie pamiętać jak wszyscy lubili TMC Warriors w 1991 roku: Wygrali 44 mecze, zdobywali średnio 116,6 punktu, grali świetnie swoją otwartą, rozciągającą obronę, polegającą na wjazdach i odrzuceniach grę ofensywną i nawet wygrali serię playoffs (ze Spurs Davida Robinsona), zanim przegrali z Lakers (w serii, która zawiera kilka klasyków z ESPN Classic). Ich trzej najlepsi gracze (Mullin, Hardaway i Richmond) mieli odpowiednio 27, 26 i 24 lata.

15. Oczywiście, Warriors znów zaczęli wszystko psuć, wymieniając Richmonda do Sacramento za prawa do Billy'ego Owensa, utalentowanego, ale ospałego skrzydłowego, który (nie uwierzycie w to) nigdy nie dorównał do potencjału grając w Golden State. Warriors wykorzystali dwa wybory w pierwszej rundzie na Chrisa Gatlinga (nr 16) i Victora Alexandra (nr 17) w swojej pogoni za sprowadzeniem centra... wiecie, jako że Parish zaczynał swój 12. kolejny sezon w Bostonie.

16. Warriors z 1992 roku wygrali 55 meczów, mieli dwóch z 10 najlepszych graczy ligi (Hardaway i Mullin), zdobywali zadziwiające 118,7 punktu na mecz i zgarnęli trzecie miejsce w playoffs. Co się stało? Będący na dorobku Sonics pokonali ich w czterech meczach, z kluczowym momentem, którym był wsad Shawna Kempa na Listerze - wiecie, na graczy, którego Warriors zatrudnili w zamian za prawa do Gary'ego Paytona.



17. W kolejnym roku Mullin, Hardaway i Owens łącznie opuścili 107 meczów dla notujących 34 zwycięstwa Warriors, którzy dostali trzeci wybór w drafcie i zrobili wielką wymianę: Wysłali prawa do Penny'ego Hardawaya i trzy kolejne wybory w pierwszej rundzie (1996, 1998, 2000) do Orlando za wybór z numerem 1 (Chris Webber). Oczywiście stało się to w najgorszym możliwie sezonie na posiadanie wysokich wybór w drafcie - wynagrodzenia były całkowicie poza kontrolą, debiutanci mieli za duże przełożenie, więc Warriors byli zmuszeni do podpisania z Webberem 15-letniego kontraktu wartego 74,4 miliona dolarów, który jakimś cudem dawał Webberowi opcję odejścia po jednym roku. Zapamiętajcie to.

18. Warriors z 1994 roku mieli na papierze nieprawdopodobną pierwszą piątkę: Webber, Mullin, Hardaway, Latrell Sprewell i Billy Owens. I została ona tylko na papierze. Hardaway zerwał więzadła ACL przed sezonem. Zespół był jednak na tyle utalentowany, że wygrał 50 meczów, zanim przegrał trzy mecze z Phoenix w pierwszej rundzie. W jakiś dziwny sposób porażka po najlepszym w karierze meczu Barkleya (56 punktów w meczu numer 3) skończyła się byciem jedynym wartym trafienia do ESPN Classic meczem na kolejne 13 lat.

19. Tego lata, asystent trenera Gregg Popovich odszedł by prowadzić San Antonio Spurs, ostatecznie zdobywając pięć tytułów mistrzowskich i zostając jednym z najlepszych trenerów w historii.

20. Tej jesieni, Webber stwierdził że nie chce już grać jako center, wykorzystał swoją opcję odejścia po roku i zażądał wymiany. Warriors szybko wymienili Owensa do Miami za centra Rony'ego Seikaly, żeby go uszczęśliwić. Webber wciąż nie był zadowolony - chciał wymiany. Nowy właścicieli Warriors Chris Cohan poparł Nelsona i wysłał Webbera do Waszyngtonu za Toma Gugliottę i trzy wybory w pierwszych rundach (1996, 1998 i 2000). Wszystkie trzy wybory trafiły do loterii, a Warriors skończyli wykorzystując je na Todda Fullera (nr 11), Keona Clarka (nr 13) i Chrisa Mihma (nr 7, wysłany do Waszyngtonu).

21. Nie możemy ot tak przeskoczyć nad sprawą Webbera. Dopiero co zdobył nagrodę dla debiutanta roku i ujawnił luźny, polegający na bieganiu od kosza do kosza, atletyczny atak, który nie miał nic wspólnego z tym, co do tego momentu widziano w NBA. W 1994 roku napisałem (Bill Simmons) moją coroczną kolumnę "Kto ma najwyższą wartość do wymiany", Shaq był na pierwszym miejscu, David Robinson i Olajuwon byli na drugim i trzecim, a Webber na czwartym. Tak, przed Karlem Malonem, Scottie Pippenem, Shawnem Kempem, Grantem Hillem i całą resztę. Gdy ktoś tak utalentowany przelatuje przez twoje miasto i znika tak szybko, nie tylko starasz się uratować, ale już na pewno nie jesteś w stanie się z tego podnieść. Warriors już nie byli tacy sami.



22. Po odejściu Webbera, Warriors zostali zespołem Latrella Sprewella. Dobra wiadomość: Spree miał za sobą sezon, w którym został wybrany do pierwszej piątki NBA. Zła wiadomość: Był Latrellem Sprewellem.

23. W przeciągu czterech miesięcy Nelson zrezygnował ze stanowiska trenera i generalnego managera, kilka tygodni przed rezygnacją Golden State oddali do Minnesoty TOma Gugliottą za wiecznie zawodzącego Donyella Marhsalla. Wygrali 26 meczów i numer 1 w drafcie, wybierając gwiazdę Maryland Joe Smitha przed kolejnymi czterema wyborami - Antonio McDyess, Jerry Stackhouse, Rasheed Wallace i Kevin Garnett. Ten wybór wtedy się bronił. Przysięgam.

24. Podzcas sezonu 1995-96, Warriors zamienili byłe wybory w pierwszej rundzie draftu (Hardaway, Gatling, Alexander i Carlos Rogers) w gwarantowaną przeciętność (Kevin Willis, Bimbo Coles i B.J. Armstrong), wygrywając 36 meczów pod wodzą trenera Ricka Adelmana. Oczywiście to wypchnęło ich z pierwszej szóstki napchanej talentem loterii (Allen Iverson, Marcus Camby, Shareef Abdur-Rahim, Stephon Marbury, Ray Allen, Antoine Walker). Wybrali z 11. numerem Todda Fullera. Cztery z sześciu kolejnych wyborów: Kobe Bryant, Peja Stojakovic, Steve Nash, Jermaine O'Neal.

25. Wiecie co jest smutne? Nawet nie jesteśmy blisko końca.

26. W listopadzie 1996 roku, Warriors wymienili Seikaly'ego i Clifforda Roziera (kolejny wybór Warriors w pierwszej rundzie, który nie dał rady) do Orlando za Feltona Spencera, Jona Koncaka i Donalda Royala. Jeśli pamiętacie, nabyli Seikaly'ego za Billy'ego Owensa, który pozyskali za Mitcha Richmonda, który tak przy okazji zdobywał średnio 24 punkty na mecz w Sacramento i pięć razy z rzędu grał w meczu gwiazd od 1993 do 1997.

27. Po kolejnym sezonie zakończonym w loterii (30 zwycięstw), Warriors AD 1997 zwolnili Adelmana i zatrudnili trenera z college'u P.J. Carlesimo i wykorzystali numer 8 w drafcie na centra z uniwersytetu Colgate Adonala Foyle'a. Następny wybór? Tracy McGrady. Kocham ten stan umysłu, w którym zbyt dużym ryzykiem jest wybranie zawodnika ze szkoły średniej, ale nie jest nim wybranie kogokolwiek z Colgate. Panie i Panowie, Golden State Warriors!

28. Tak zakończyło się 20 lat z następującymi wnioskami: pięć wizyt w play-off, łącznie 13 zwycięstw w play-off, trzy numery 1 draftu i dwa kolejne wybory w top 3, ośmiu graczy wymienionych, którzy potem zdobywali mistrzostwo lub dostawali się do pierwszej lub drugiej piątki NBA (McHale, Parish, Webber, Hardaway, Richmond, Williams, WIlkes, King... a to nie wlicza Paytona), trzech przyszłych trenerów z Hall of Fame, którzy odeszli w drodze do lepszych miejsc (Popovich, Karl, Adelman), dwóch wartościowych rezerwowych zagrzebanych w Golden State, którzy rozkwitli w innych miejscach (Mario Elie i John Starks), piątka z odwyku (King, Richardson, Mullin, Washburn, Lucas) i piątka, których mogli wybrać, a spokojnie każdy z nich skończy w Hall of Fame (Bird, Garnett, Kobe, T-Mac i Payton, z McHalem wchodzącym z ławki).

29. Jakkolwiek jednak sprawy mogły jeszcze obrać gorszy kurs. Od tego momentu żaden zawodnik Warriors nie zagrał w meczu gwiazd.

30. W sierpniu 1997 roku, Warriors wymienili swojego najpopularniejszego zawodnika (Mullin) do Indiany za Ericka Dampiera i Duane'a Ferrella. Cztery miesiące później ich najlepszy zawodnik (Sprewell) został zawieszony na resztę sezonu za duszenie Carlesimo podczas treningu... nie raz, ale dwa razy.

31. Przeczytajcie dwa ostatnie zdania jeszcze raz.

32. Jako, że kolejny sezon był na straty, a Smith prawdopodobnie zostałby wolnym agentem, Warriors wysłali go do Sixers za Clarence'a Weatherspoona i Jimmy'ego Jacksona. Zgadza się, jakoś udało im się zmienić pierwszy wybór w drafcie z 1993 i 1995 roku w Donyella Marshalla, Weatherspoona i Jacksona.

33. Po skołowaniu sezonem zakończonym 19 zwycięstwami, którego największą atrakcję stanowił bolesny proces sądowy - związek zawodnikó pozwał ligę o to, żeby Sprewell jednak dostawał pensję podczas zawieszenia i wygrał pomimo tego, że zawodnik DUSIŁ SWOJEGO TRENERA - fani Warriors w końcu złapali oddech po tym jak w drafcie z numerem 5 został wybrany Vince Carter. To oczywiście trwało jakieś 15 minut: Skończyło się na oddaniu praw do Cartera do Toronto w zamian za prawa do Antawna Jamisona, do czego nawet dorzucono trochę pieniędzy. Nawet nie mieli szansy na to, żeby Vince Carter najpierw rozkochał ich w sobie, a potem złamał serce jak w Toronto.

34. Po zakończeniu lokautu z 1999 roku, Warriors wymienili Sprewella do Knicks za dwóch kosztownych weteranów (Chris Mills i John Starks), podpisali Jasona Caffeya za 35 milionów dolarów, blokując cap space zespołu na kolejne kilka sezonów.

35. Odmłodzony Sprewell poprowadził Knicks do finałów 1999, w których przegrali ze Spurs Gregga Popovicha. W tym sezonie także miały miejsce następujące wydarzenia: Hardaway był liderem zespołu numer 1 na wschodzie (i dostał się do drugiej piątki NBA), Mullin był graczem pierwszej piątki zespołu numer 2 na wschodzie; C-Webb poprowadził dziko ekscytujących Kings Ricka Adelmana do play-off (i załapał się do drugiej piątki NBA); Nelson zaczął odbudowywać Mavericks wokół Steve'a Nasha i Dirka Nowitzkiego, a Carter wygrał nagrodę dla debiutanta roku. Poza tym, fani Warriors w ogóle nie czuli się zgorzkniali.

36. Sezon lokautowy skończył się bilansem 21-29, który wystarczył, żeby wypaść z pierwszej dziewiątki draftu 1999 roku (minimalnie mijając się z Ripem Hamiltonem, Andre Millerem i Shawnem Marionem). Najważniejsze ruchy tego lata: podpisanie kontraktu z Dampierem na 7 lat za 48 milionów dolarów, wymiana Bimbo Colesa i 10. wyboru (Jason Terry) na Mookiego Blaylocka, Vonteego Cummingsa i wybór w pierwszej rundzie 2001 roku. Czy jakikolwiek inny zespół mógł dokonać wymiany z udziałem Bimbo, Mookiego i Vonteego?

37. W tym momencie fani Warriors kibicowali za kolejnym lokautem. Ich zespół wygrał 19 meczów i jakoś nie udało im się wybrać zawodnika w pierwszej rundzie, bo oddali go sześć lat wcześniej w wymianie za C-Webba (wybrany został z numerem 5 Mike Miller), następnie oddali prawa do wyboru WIzards (wybór numer 7 - Chris Mihm) ze Starkse za były wybór w loterii Larry'ego Hughesa i starego znajomego Billy'ego Owensa. Nie martwcie się, to nie wszystkie słabe ruchy wykonane tego lata: przedłużenie kontraktu z Foylem na 18 milionów dolarów; wymiana Caffeya za Boba Surę i wymiana Marshalla i Billa Curleya za Danny'ego Fortsona i Adama Keefe'a.

38. Jeśli prowadzicie zapiski: Chris Webber -> Tom Gugliotta -> Donyell Marshall -> Danny Fortson.

39. W 2001 roku Warriors mieli więcej zawodników (22) niż zwycięstw (17). Drugi najgorszy wynik dał im piąty wybór w drafcie (Jason Richardson); wybrali także Troya Murphy'ego (z wyboru z wymiany Blaylock/Terry) i wykradli Gilberta Arenasa w drugiej rundzie. Naturalnie, celebrowali zaciąg z draftu rażąco przepłacając Jamisona (sześć lat, 85 milionów dolarów).



40. Zespół w następnym sezonie wygrał 21 meczów, co sprawiło, że była to najbardziej zwycięska wersja Warriors w ostatnich 5 latach. Ich liczba zwycięstw po katastrofalnej wymianie C-Webba: 26, 36, 30, 19, 21, 19, 17, 21. A to wciąż nie obejmuje tego jak bardzo zespół został zabity przez stratę Chrisa Webbera.

41. Tego lata Larry Hughes podpisał umowę z Wizards jako wolny agent. Kwitnący młodzi Warriors nie tęsknili za nim, mając wciąż w składzie Jamisona, Arenasa, Richardsona, Murphy'ego i debiutanta Mike'a Dunleavy'ego J. (numer 3 w drafcie 2002) odnieśli 38 zwycięstw i dostali etykietę będących na fali wznoszącej. Nawet jeśli to ich wyciągnęło z walki o LeBrona/Wade'a/Carmelo/Bosha, fani Warriors nie przejmowali się tym - wiedzieli że prawdopodobnie skończyli z Darko.

42. Wszystko znów upadło tamtego lata: Ponieważ Arenas był zawodnikiem z drugiej rundy draftu, został zastrzeżonym wolnym agentem po dwóch latach i podpisał wielką ofertę z Waszyngtonu i Warriors nie mogli jej wyrównać, ponieważ zapchali swój salary cap umowami Jamisona i Dampiera. Wstrząśnięci Warriors odpowiedzieli na to wybraniem w drafcie Mickaela Pietrusa, podpisaniem kontraktu ze Speedym Claxtonem, oddaniem Sury za Cliffa Robinsona i wymianą Jamisona z kilkoma kontraktami (Fortson, Chris Mills i Jiri Welsch) do Dallas za Nicka Van Exela i kilka nazwisk. I tak oto fala wznosząca zamieniła się w równię pochyłą.

43. To był już czwarty kolejny raz (razem z 1987, 1991 i 1994) gdy Warriors odpowiedzieli na obiecującą odmianę losów natychmiastowym rozwaleniem wszystkie. Tak czy siak, Warriors z 2004 roku zrobili wynik ponad stan (37 zwycięstw), wywalili trenera (Eric Musselman) i GMa (Garry St. Jean), zatrudnili trenera ze Stanfrod Mike'a Montgomery'ego (ich szósty trener w 9 lat, nie licząc tymczasowych) i oddali biznes w ręce Chrisa Mullina, lokalnego bohatera. Mully rozpoczął swoją pracę od wybrania z 11. w drafcie Andrisa Biedrinsa, wydaniem 79 milionów na Adonala Foyle'a i Dereka Fishera, oddaniem Dampiera do Dallas za kupę gówna, następnie wymienienie tej kupy gówna do Denver cztery miesiące później za niewypał w drafcie Nikoloza Tskitishviliego.

Z dobrych wiadomości: Mully wymienił też Claxtona, Dale'a Davisa i gotówkę za Barona Davisa. Jeśli wciąż prowadzicie zapiski, to pierwsza dobra wymiana Warriors od czasu... ja wiem... Wayne'a Coopera za Bernarda Kinga? Chrisa Washburna za kanapkę z szynką? Nie pamiętam. I to ich 10. kolejny sezon w loterii (34 zwycięstwa), Warriors znów spartaczyli draft (Ike Diogu, numer 9), ale wykradli Montę Ellisa w drugiej rundzie. Elementy układanki z sezonu "We Believe" wreszcie zaczynały się łączyć, tylko nikt o tym jeszcze nie wiedział.

44. Po 2006 roku, w którym Warriors drugi raz z rzędu wygrali 34 mecze. Mully cofnął się w czasie, zwolnił Montgomery'ego i zatrudnił... dobry Boże, to jest Don Nelson! Fani Warriors byli tak podekscytowani, że nawet nie zauważyli zawalenia kolejnej loterii draftu (Patrick O'Bryant, numer 9). W styczniu 2007 Mully wspomógł Indianę w potrzebie oczyszczenia szatni i wymienił trzy byłe wybory w top 14 draftu (Diogu, Dunleavy i Murphy) za Ala Harringtona i Stephena Jacksona.

Wierzycie? Lepiej uwierzcie. Ponieważ...

Warriors zakończyli sezon powyżej 50% zwycięstw (42-40, ale wciąż.)

I weszli do play-off! (Jako numer 8, ale wciąż.)

I przeszli rozstawionych z numerem 1 Mavericks w pierwszej rundzie! (Czekajcie, co????)

I prawie udało im się pokonać Jazz w drugiej rundzie! (Taaaaaak blisko ... wciąż nie mogę uwierzyć.)

Inne rzeczy, które stały się tamtej wiosny: Rzadko widziany potrójny renesans (Baron Davis, Don Nelson, Stephen Jackson); wszyscy już wiedzą i pamiętają, że kibice Warriors przebijają każdego jeśli tylko mają czemu kibicować; Warriors zostają pierwszym zespołem NBA z kanałem na Youtube; cały ruch "We Believe", i oczywiście pierwszy występ Golden State w play-off od 13 lat, pierwszy występ w drugiej rundzie play-off od 16 lat i szósty występ w play-off od 1977 roku.



45. W prawdziwym stylu Warriors, zespół celebrował poprzedni punkt przez dokładnie miesiąc, po czym wszystko zostało rozwalone.

46. Wymienili Richardsona do Charlotte za ósmy wybór w 2007 roku, potem wybrali Brandana Wrighta jeden numer przed Joakimem Noah. Z własnym wyborem (numer 18) wybrali Marco Belinelliego, żeby zastąpić Richardsona. Także... taa.

47. Warriors z 2008 roku wygrali 48 meczów - najwięcej od 1994 roku - ale weszli do historii jako zespół, który wygrał najwięcej meczów i nie wszedł do play-off. Tylko Warriors. Tego lata stracili Barona Davisa (podpisał z Clippers za 60 milionów dolarów), nie udało się złapać Eltona Branda (poszedł do Sixers), potem w panice podpisali Coreya Maggette na pięcioletni kontrakt warty 50 milionów dolarów. To lato można porównać do walki gangu w filmie Anchorman - rzeczy wymknęły się spod kontroli bardzo szybko i przypadkowa cegła zabiła jakiegoś gościa.

48. Zapominałem: Tego samego lata wymienili przyszły wybór w pierwszej rundzie do New Jersey za prawa do kłopotliwego debiutanta Marcusa Williamsa, który zagrał dla Warriors 9 meczów. Z pozytywów, poprawiło to nastrój Russella Crossa i Chrisa Washburna. Cztery lata później, Uta będą mieli prawa do tego wyboru w drafcie, chyba że wyląduje w czołowej siódemce, Warriors stracą ten wybór. Już nie wierzymy.

49. Tego samego lata Mully wydał 129 milionów na sześcioletnie przedłużenia dla Biedrinsa i Ellisa, który tak się cieszył kilka tygodni później, że rozbił swój skuter, zerwał więzadła w kostce, próbował ukryć fakt wypadku, żeby nie zostać złapanym. Warriors zawiesili go bez wypłaty na 30 meczów, których i tak nie mógł rozegrać ponieważ zerwał więzadła w kostce jeżdżąc na skuterze.

50. Nie trzeba mówić, że Warriors z 2009 roku wygrali 29 meczów i nie przedłużyli kontraktu Mully'emu. Jego następca? Larry Riley, który rozpoczął pracę wymieniając Jamala Crawforda (wziętego za Ala Harringtona kilka miesięcy wcześniej) za Aciego Law i Claxtona (wrócił!), potem oddał Law i Jacksona do Charlotte za dwóch przepłaconych graczy zadaniowych (Vladimir Radmanovic i Raja Bell). W tym momencie frustracja fanów Warriors była tak duża, że żądali od właściciela sprzedania klubu.

51. Jedna szczęśliwa rzecz się przydarzyła: Dzięki Davidowi Kahnowi, Stephen Curry w magiczny sposób trafił do Golden State z numerem 7. To nie powstrzymało Nelliego od oddania sezonu 2009/10 przez oddanie treningów pod Keitha Smarta, spartolenie draftu na wybór Anthony'ego Randolpha (kolejny pick, który się nie sprawdził) i bycia znudzonym podczas meczów. Tak jakby wyzwać właścicieli, żeby go zwolnili, żeby mógł się przeprowadzić na Maui.

(A poczekajcie, przeprowadził się. Zapomniałem.)

52. Okazało się, że posiadanie niedbałego trenera ma negatywny wpływ na twój zespół: Warriors wygrali 26 meczów i podsumowali kolejny rok wybierając Ekpe Udoha z szóstym numerem tuż przed DeMarcusem Cousinsem i Gregiem Monroe. Już kiedy myśli się, że skończyły im się pomysły na niszczenie fanów, przepłacili wolnego agenta Davida Lee (sześć lat, 80 milionów) i oddali Maggettego za dwa nie wcale złe, ale wydatnie bezużyteczne kontrakty (Dan Gadzuric i Charlie Bell). Żeby podsumować: Baron Davis -> Elton Brand -> Corey Maggette -> Dan Gadzuric i Charlie Bell. WIERZYMY... W SONDĘ ANALNĄ!!!

53. W lipcu 2010 roku były mniejszościowy właściciel Joe Lacob kupuje Warriors od Cohana, mówi wszystko co chce się usłyszeć, wydaje się inteligentny, pewny siebie, kompetentny i obiecuje odwrócić złą kartę. Jednak przerażeni fani Warriors zgadzają się, że prawdopodobnie dobrym pomysłem było trzymanie się na baczności.

54. W poprzednim roku zespół grał słabo z powodu posiadania obwodu ze słabymi warunkami fizycznymi (Ellis i Curry), braku szcześcia (infekcja łokcia, która zrujnowała sezon Davida Lee), złego zarządzania (wszystko powyżej) i zwykłe problemy, które dzieją się podczas budowania zespołu wokół trzech graczy znajdujących się wśród najgorszych obrońców ligi. Warriors z 2011 roku kończą sezon z 36 zwycięstwami i dostali kolejny wybór w loterii (Klay Thompson, numer 11). Najlepsze co im się przydarzyło tego lata? Lokaut! Nie możesz zrobić nic głupiego gdy jest lokaut. Jestem tego prawie pewny.

55. Fakty przed kolejnym sezonem: Warriors nie weszli do play-off w 29 sezonach na 35 rozegranych... wygrali cztery serie play-off w 34 lata... nie udało im się wejść do play-off dwa lata z rzędu od 1977 roku... Warriors nie weszli do finałów konferencji od 1976 roku... Warriors nie mieli gracza w meczu Gwiazd od 1997 roku... Warriors dostali się do loterii draftu w 16 z ostatnich 17 loteriach (niemożliwe, ale prawdziwe)... Warriors mieli 22 wybory w czołowej 14 od 1985 roku (w tym 11 w pierwszej ósemce i pięć w czołówej trójce)... wreszcie Warriors wybrali tylu złych graczy w pierwszej rundzie i przepłacili tylu zawodników w ostatnie 35 lat, że nawet nie chce mi się wypisywać ponownie ich nazwisk.

56. Z jakiegoś powodu, pomimo wszystkiego, co czytacie już od ponad 4 tysięcy słów, Lacob zdecydował się zagwarantować tym torturowanym fanom, że Warriors w tym sezonie wejdą do play-off.

57. Zatrudnił Marka Jacksona jako nowego trenera (kogoś bez jakiegokolwiek doświadczenia) i wycofał się gdy Jackson obiecał zmienić Golden State w drużynie o świetnej obronie pomimo faktu, że wiecie, ich trzech graczy nie potrafiło bronić.

58. Zespół użył amnestii na Charliem Bellu (rok kontraktu, 4 miliony dolarów) zamiast na Andrisie Biedrinsie (3 lata, 27 milionów), więc Warriors mogli przepłacić DeAndre Jordana (cztery lata, 43 miliony), ale Clippers wyrównali ofertę i zostawili Warriors bez kogokolwiek pod koszem poza Biedrinsem (który był bez formy przez cztery lata, ale kto by to liczył?).

59. Warriors zwolnili Jeremy'ego Lina, żeby zatrudnić wybranego w drugiej rundzie Charlesa Jankinsa, potem po Linsanity stwierdzili, że uwielbiali Lina i nigdy nie chcieli go stracić.

60. Kiedy Warriors nie potrafili walczyć w brutalnie silnej konferencji zachodniej, ludzie Lacoba natychmiast obrali odwrócony kurs i dokonali dwóch z najdziwniejszych wymian w tamtym momencie: wysłali Ellisa i Udoha do Milwaukee za defensywnego centra/zbierającego, którego lekkomyślnie tropili przez cztery miesiące (wybrali Boguta, który był kontuzjowany aż do kwietnia i opuścił 108 meczów przez ostatnie 3 i pół sezonu), a także nigdy nie wygasający kontrakt Stephena Jacksona (dwa lata, 19,3 miliona dolarów), potem wymienili nigdy nie wygasający kontrakt Jacksona za apokalipsę kontraktu Richarda Jeffersona (trzy lata, 30,5 miliona) i daleki wybór w pierwszej rundzie draftu. A POTEM skomentowali transfer twierdząc, że jednak nie wejdą do play-off, muszą zatankować sezon, żeby powalczyć o wysoki wybór w loterii i nie stracić wybory do Utah. Wiecie, wyboru, który wcześniejsze władze oddały za 9 meczów Marcusa Williamsa.

Dalszy ciąg znacie. Warriors wybrali w drafcie Harrisona Barnesa i Draymonda Greena. Dwukrotnie weszli do play-off pod wodzą Marka Jacksona. Dokonali zmiany trenera na Steve'a Kerra, dodali kilka rozsądnych ruchów transferowych i zdobyli tytuł mistrzowski. Po 40 latach. Bardzo owocnych latach...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz