Strony

Odsłony

środa, 26 sierpnia 2015

Oden zagra w Chinach



Tak, ta twarz jest na pewno teraz uśmiechnięta. Nie jest to może spełnienie marzeń Grega Odena, ale jego kariera jeszcze się nie skończyła. Najbliższy rok spędzi w lidze chińskiej.



Kilka dni temu pojawiła się informacja mówiąca o tym, że Oden wyjeżdża do Chin i ma przejść okres treningowy, który ma odpowiedzieć na pytanie, czy nadaje się do gry czy też nie. Jak widać treningi się udały, a były numer 1 draftu podpisał roczny kontrakt warty 1,2 miliona dolarów. Greg będzie grał w zespole Jiangsu Nangang Dragons. Nie jest to potentat w lidze chińskiej, bo w ostatnim sezonie zajął 14. miejsce w 20-zespołowej lidze.

Władze klubu postanowiły jednak głębiej sięgnąć do kieszeni. Poza Odenem zespół zasilił Arnett Moultrie, który jeszcze w ostatnim sezonie zagrał 12 spotkań w Philadelphia 76ers. W trakcie ligi letniej grał w barwach Portland Trail Blazers, ale nie załapał się do składu. Obaj panowie powinni stworzyć bardzo silny duet podkoszowy.

Z kolei na obwodzie będzie ich wspierał MarShon Brooks. Były gracz Nets, Lakers, Celtics i Warriors ostatni sezon spędził we Włoszech, gdzie był ważnym zawodnikiem regularnego członka Euroligi - Armani Mediolan. Był trzecim strzelcem zespołu i na przeprowadzkę do Chin zapewne zdecydował się ze względów finansowych.

Dla Odena to jest kolejna szansa na powrót do normalnej gry w koszykówkę. Jego przygoda z Miami Heat zakończyła się wicemistrzostwem NBA i pokazała, że w ograniczonych minutach jest w stanie przynosić określone korzyści nawet w NBA. W przeliczeniu na 36 minut notował średnio 2,2 bloku na mecz, co może nie jest wynikiem wybitnym, ale po takiej serii kontuzji i operacji niczego wybitnego od Odena się nie oczekuje. Sam jego powrót do gry i możliwość oglądania go były bardzo fajnym przeżyciem, przede wszystkim dla niego. Dobrze, że gra dalej, kto wie, jeśli utrzyma się w zdrowiu, może jeszcze zawita do NBA na krótką umowę, żeby wchodzić jako jedenasty, może dwunasty zawodnik w rotacji?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz