Strony

Odsłony

wtorek, 23 czerwca 2015

Co zrobi Paul?



Paul Pierce ma już 38 lat na karku, ale chętnych na jego zatrudnienie nie brakuje. Paul ma odstąpić od drugiego roku umowy z Wizards, ale wciąż chce grać w NBA. Jakie ma opcje?



Jak poinformował Jorge Castillo z Washington Post, Pierce zdecydował się na grę w kolejnym sezonie i najprawdopodobniej zrezygnuje z opcji w swoim kontrakcie przedłużającej go o kolejny rok. Po co to robi? Mamy kilka powodów:

1 - poprzedni sezon, a w szczególności świetne play-offy pokazały, że Pierce ma jeszcze sporo do zaoferowania i może być bardzo przydatnym zawodnikiem na każdym poziomie rywalizacji. Wciąż może decydować o wynikach spotkań, więc czemu nie postarać się o kontrakt dłuższy niż rok i zapewnić sobie wyższe zarobki?

2 - jeśli zdecyduje się podpisać nowy kontrakt z Wizards, zapewni sobie podwyżkę rzędu 20%. Skorzystanie z opcji w kontrakcie to podwyżka tylko 4,5%.

3 - może chcieć wrócić do swojego rodzinnego Los Angeles. Wiadomo, że Lakers odpadają ze względu na jego lata gry w Bostonie, ale opcją są Clippers, z jego chyba ulubionym trenerem, Docem Riversem.

4 - w Clippers może otrzymać tylko kontrakt w ramach taxplayer mid-level exception, czyli kontrakt na poziomie 3,38 miliona dolarów w pierwszym roku, co jest obniżką w stosunku do Wizards o ponad 2 miliony. Pytanie jednak czy będą chcieli wchodzić w opcję dłuższą niż 1 sezon, skoro Pierce przed startem nowych rozgrywek skończy 38 lat.

Każda z opcji jest prawdopodobna. Wizards zapewne nie będą chcieli wiązać się dłuższą niż roczna umową. Po pierwsze dlatego, że swój rozwój w play-off potwierdził Otto Porter, po drugie dlatego że w 2016 roku na rynek trafi Kevin Durant, który do Waszyngtonu jest przymierzany od ponad roku. To co prawda bardziej kaczka dziennikarska niż rzeczywiste zainteresowanie ze strony Kevina, ale póki informacja żyje, to nie jeden raz będziemy do niej wracali i dawali szansę na jego grę w Wizards. Clippers to może być z kolei piękne ukoronowanie kariery Pierce'a. Powrót do rodzinnego Los Angeles, gra u swojego ulubionego trenera i ponowna walka o tytuł mistrzowski.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz