Raptors (5-1) @ Orlando (2-4) - 87:92
Szybko skończył się run Toronto Raptors (Evana Fournier też). Dla TOR najlepiej zagrał DDR zdobywając 23 punkty i jak zwykle dostając się na linię (aktualnie 2. w lidze w FTA, tylko za Hardenem), ale nie dostał specjalnie pomocy od nikogo, a zwłaszcza od ławki, z której wyróżnił się tylko Cory Joseph (19 pts, 7/9). Drużyna z Kanady trafiła w tym meczu ledwie 34,9%, a prawdziwym problemem jest ball-movement - Raptors rozdają póki co 17,8 asyst/mecz (low Top-5 NBA) i tracą przy tym, aż średnio aż 16,3 piłek (to z kolei high Top-5 ligi, tyle że negatywne). W Orlando nie grał Nikola Vucević, ale dobrze zastąpił go Dewayne Dedmon zdobywając 10 punktów i notując 3 bloki (też 6 fauli) i skutecznie ograniczył Valanciunasa (przy -1 na 10 sekund przed końcem przestrzelił lewy hak) do ledwie 8 oczek. Tobias Harris gra w tym sezonie większość czasu na czwórce i akurat w tym meczu był to dobry pomysł, bo (nie)kryty przez Luisa Scolę zaliczył 20 punktów z 10 rzutów.
Wizards (3-2) @ Celtics (2-3) - 98:118
Nudno było w Bostonie, gdzie gospodarze jeszcze w pierwszej połowie zblowoutowali Wizards.
Pod nieobecność Marcusa Smarta zastanawiałem się wczoraj kto zatrzyma Walla, ale Janek po prostu nie miał dnia (6/17 z gry i 8 TO, Wizards ogólnie aż 24 razy stracili piłkę). Beal kontynuuje bycie najlepszym graczem w zespole i w każdym z 5 meczów w tym sezonie zdobywał co najmniej 24 punkty (dzisiaj 9/15 z gry). Z dziennikarskiego obowiązku wspomnę o Gortacie, który zdobył 10 punktów i rozdał 5 asyst (+3 blk), ale miał ogromne problemy z kryciem stretchujących na dystansie podkoszowych Celtics, Sullingera (21 pkt [3-na-4 z dystansu]/8 reb/ 3 ast/1 stl/2 blk) i Kelly'ego Olynyka (19 [3-na-5]/7/4/4/1). Groźnie w kolano uderzył się Jae Crowder, niestety w to samo, z którym miał problemy w ubiegłych playoffach. Spotkania nie dokończył, ale przewiduje grać w kolejnym meczu C's we wtorek.
Lakers (1-4) @ Brooklyn (0-6) - 104:98
Ktoś musiał wygrać. Niestety. Najdroższy match-up w tym sezonie, wart łącznie 49,9 miliona dolarów na korzyść Joe Johnsona (22 pkt, 8/16). Kobe i jego 5-na-16 zostało jednak uratowane przez dobre występy D'Angelo Russella i Jordana Clarksona (też 16 pkt). Jarrett Jack miał Fantasy-linijkę 22/7/12, a Brook Lopez zaliczył kolejne nic niewarte double-double (23/10/4 blk). Lionel Hollins zrobił jedną dobrą rzecz, bo wrzucił Rondae Hollis-Jeffersona do piątki zamiast Markela Browna. Jedna dobra rzecz to za mało, żeby nie zostać zwolnionym.
76ers (0-5) @ Cavaliers (5-1) - 102:108
W kontrolowanej wygranej LeBron James ponownie popisał się swoimi skillami podającego i do 31 punktów (12/22 i bardzo dobre jak na niego 3/5 z dystansu) dopisał sobie 13 asyst (tylko 2 TO). Mógł mieć ich jeszcze więcej, ale Kevin Love niewiele dzisiaj trafiał (5/16 i tylko 2/10 za 3). W piątce tym razem wyszedł Jared Cunningham, ale punktu nie zdobył. Zbenchowany Rysiek Jefferson miał ich za to aż 17 (3/3 3pt). Dla winless 76ers, dobre mecze Noela (18 pkt/12 reb/5 stl) i tradycyjnie Jahlila Okafora (18 p), a także szukającego powrotu do piątki Canaana (17 pkt+4 ast przy 5/8 z gry).
Bucks (3-3) @ Knicks (2-4) - 99:92
Jabari Parker już w drugim spotkaniu po powrocie pokazał, że wszystko będzie okej. Chłopcy Kidda wygrali trzeci mecz z rzędu i wygląda na to, że łapią rytm. Giannis Antetokounmpo zdobywa średnio 21 punktów przy 58,2% skuteczności i jak tak dalej pójdzie, to właśnie on będzie reprezentować Milwaukee na kadadyjskim All-Star Game w lutym. Jakiś artykuł tutaj będzie. Do gry wrócił John Henson i z miejsca zaliczył świetny występ (22 pkt+3 blk). W piątce MCW zastępował tym razem Tyler Ennis ale furory nie zrobił. Kristaps Porzingis (14 p/13 r) wyspecjalizował się w putbackach i jeśli powiem, że jest prawdopodobnie najlepszym obecnie graczem Knicks to chyba za bardzo nie skłamię. Carmelo miał kolejne problemy, tym razem z agresywną defensywą Giannisa i trafił 6 z 16 rzutów na 17 punktów, zaliczył też 6 asyst i 5 strat. NYK nie prowadzili ani przez chwilę i z tak grającym backcourtem nie mają najmniejszych szans na playoffy. Calderon i Vujacić zdobyli łącznie 2 punkty. Afflalo jeszcze dzisiaj nie grał.
Heat (3-3) @ Pacers (3-3) - 87:90
Z tym All-Starem Antetokounmpo może poczekajmy, bo wraca jeden człowiek, a jego imię to Paul George. Piotr wykonał pracę, więc ja nie muszę. Just watch. W meczu wbrew przedmeczowym rumorkom zagrał Ian Mahinmi i na spółkę z Jordanem Hillem (10 pkt/10 reb) ograniczyli Hassana Whiteside'a do 8 punktów, aż że się chłopak sfrustrował. Pacers nie wyszli tym razem small-ballem (Lavoy Allen w piątce). Miami Heat w back-to-backu zabrakło energii po pierwszej kwarcie, którą wygrali 26-16. 21 pkt/11 reb od Krzysia Bosza i najlepszy w karierze mecz rookie Justise Winslowa - 13 punktów przy 6/10 z gry. Z kontuzji, Rodney Stuckey w połowie drugiej kwarty mocno skręcił kostkę i nie wrócił już na parkiet.
Hawks (6-1) @ Pelicans (0-5) - 121:115
Tego widziałem najwięcej. I ten mecz wcale nie był taki super, co sugeruje wynik. Po niezłej defensywnie Q1 w wykonaniu Pelicans, Jastrzębie włączyły przycisk "ON" i odleciały hen daleko, robiąc co tylko dusza zapragnie (łącznie 30 asyst). I to skończyłoby się blowoutem, ale przy +17 na 11 minut przed końcem, chyba uznali że zechcą sprawdzić się w crunch-time raz jeszcze (to serio tak wyglądało) i pozwolili Anthony'emu Davisowi odrobić straty. AD zaczął wymiatać, zdobywając nad podkoszowymi Hawks punkty na różne sposoby, najczęściej po akcji tyłem do kosza, gdzie w pewnym momencie się odwracał i walił turnaround jump-shot lub jump-hook. A zresztą. Mike Budenholzer popełnił błąd, gdyż w Q4 za długo trzymał rezerwowych na boisku (głównie Splittera, którego Davis zaczął maltretować). Ludzie stealują dzisiaj Isha Smitha w Fantasy (11 ast), ale nie polecam. Odradzam też oglądania NOP w najbliższym czasie, bo uśniesz. Przynajmniej dopóki w piątce grają katastrofalni w obronie Luke Babbitt i Dante Cunningham. Wyznacznikiem defensywy w meczach z Atlantą jest to jak się powstrzyma Kyle'a Korvera. Korver miał 22 punkty i 8/8 z gry. Fu. Byle te playoffs za daleko nie uciekły.
Tak w ogóle to beka z Pelicans. Najlepsze, że Alvin Gentry dostał techa za wykłócanie się z sędziami. Możliwe, że nie usnąłem właśnie dzięki temu.
Pistons (4-1) @ Suns (3-3) - 100:92
W pojedynku braci lepszy ten młodszy o 7 minut. Wybuczany w Phoenix (why?) Marcus zaliczył kolejny udany występ notując 20 punktów. Andre Drummond ma za sobą kolejne triple-double, bo do 13 punktów i 17 zbiórek doliczyć mu jeszcze trzeba 11 spudłowanych wolnych (a już wyglądało to lepiej w zeszłym tygodniu). Dobre spotkanie również od KCP (18 p), który z 10 rzutów tylko 2 nie umieścił w koszu. Reggie Jackson (23 pkt, 8/18) zaliczył tyle samo asyst (7) co duet Knight/Bledsoe (obaj po 22 punkty, ale na przeciętnej skuteczności). Suns ogólnie mieli więcej strat (16) niż celnych podań prowadzących do zdobycia punktów. Markieff zagrał na 18 punktów (9/21), a Tyson Chandler (tylko 4 pkt) dał się zdominować Drummondowi.
Nuggets (2-4) @ Warriors (6-0) - 104:119
Stephen Curry nie robi sobie przerw. Bo nie. Maszyna Golden State Warriors zrobiła kolejną rzeź (74-44 do przerwy) i ciekawe czy kiedyś im się to znudzi. Starterzy Warriors zdobyli w tym meczu 101 punktów
Rockets (3-3) @ Kings (1-5) - 116:110
Prosto w twarz hejterom, James Harden w końcu trafiał rzuty, a ja jestem wkurzony, że zapomniałem wystawić Clinta Capelę (12 pkt/14 reb/2 ast/4 blk) w Fantasy. Kuźwa. Dzisiaj Rockets grają z LAC i przyjrzę im się lepiej (zagra Dwight). George Karl majstruje z line-upami podczas absencji DeMarcusa Cousinsa i tym razem w piątce wyszedł Belinelli. Nie chce mi się oglądać Kings bez 40% ich ofensywy (a dokładniej 37,6% bo taki Usage ma w Sac-Town DMC - nr 1 w lidze). Raduje O.K. postawa Rondo (12 p/ 8 r/ 5 a) i dwóch rezerwowych - Casspiego (22 p, 8/10 i najwyższe w tym meczu dla SAC +22) oraz Darrena Collisona (22 pkt/9 ast).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz