Nie za wiele wydarzy się ciekawego tego weekendu w NBA. Żadnych
super-meczów, nie licząc sobotniego Houston w LA z Clippers i co
najwyżej niedzielnego Toronto w Miami. Dzisiaj oczy będą zwrócone
głównie na gościa o inicjałach AD.
Mecz dnia: Atlanta (5-1) @ New Orleans (0-4) - 2:00
Atlanta
Hawks w meczu dnia, takie czasy. Po lekkim falstarcie i porażce na
inaugurację sezonu u siebie z Pistons, zdążyli już nabić 5 zwycięstw na
przeciętnych ekipach (+Miami). Nie ma tutaj porywającej gry, ale na
wschód to wystarcza, a dzisiejsze spotkanie jest pierwszym z
nie-wschodem. Historią jest bardzo dobrze spisujący się Kent Bazemore,
który póki co nie tylko zatrzymuje rywali na znakomitym 32% z gry, ale
dodatkowo nie jest dziurą w ofensywie i posiada jak dotychczas najlepszy
w Atlancie True Shooting - 60,2% (trafił 11 z 19 trójek). Thabo
Sefolosha już wrócił do gry, ale jeśli Bazemore będzie utrzymywać formę,
to jego nowo nabyte miejsce w piątce jest niezagrożone. Oszczędzany
Kyle Korver nie gra w b2b, ale dzisiejsze spotkanie back-to-backiem nie
jest. Wszyscy zdrowi z wyjątkiem Mike'a Muscali (skręcona kostka),
mającego status "wątpliwy".
Takiego luksusu nie ma w
Luizjanie, gdzie od początku rozgrywek jest istny szpital (Evans, Cole,
Pondexter, Asik). To w dużym stopniu usprawiedliwia ten .000 start, ale
łatwiej jest oczywiście wjechać na Anthony'ego Davisa i jego niemrawe
występy. Pellies nie mają łatwego terminarza, oj nie. Dzisiaj ATL,
następnie dwumecz z Dallas (wyjazd-dom), potem 3-meczowy trip po
Atlancie, Toronto i Nowym Jorku. A kolejne 10 spotkań to m.in. Oklahoma
(wyjazd), Spurs (dom), Clippers (W), Jazz (W), Memphis (D), Houston (W) i
Cleveland Cavaliers (D). Czy ktoś w NBA ma trudniejszy schedule i jest
co najmniej tak samo poobijany jak Pelicans? Nie i nie. Tak sobie patrzę
i wychodzi mi że NOP mogą zacząć rozgrywki... 4-16. Możliwe, że
Davisa od amerykańskich mediów czeka pierwsza poważna chłosta w
karierze. Możliwe też, że zaraz skosi jakiś mecz 30/20/5/5/5 i nikt się
już nie odezwie. Niestety nawet takie występy mogą nie przynieść wielu
wygranych tego miesiąca, bo grać musi obok takich sław koszykówki jak
Ish Smith, Toney Douglas i Luke Babbitt - wszyscy otrzymują grubo ponad
20 min/mecz, a nie powinni otrzymywać ich wcale. Cieszy wracanie do
formy Jrue Holidaya i brak problemów ze zdrowiem (jeszcze) Erica
Gordona.
Typ: NOP
Toronto (5-0) @ Orlando (1-4) - 1:00
Raptors
wystartowali aż za dobrze i jeśli nie potkną się na nikim zdecydowanie
gorszym i wygrają w Miami, to w następną sobotę mogą być 10-0. Będzie
hype, ale John Wall już zna ten team. Dla Toronto natomiast 4 lata z
Terrencem Rosem to widocznie za mało, więc dali mu jeszcze 3, każdy za
ponad 10 milionów rocznie. Nieźle, zważając że gość może być poza
rotacją w playoffach. Dzisiaj everybody's active, więc dwóch młodych
Brazylijczyków ponownie założy garnitury i zajmie miejsca w pierwszym
rzędzie.
Orlando Magic mają całkiem niezły start, bo mimo trudnego
terminarza, wszystkie porażki były po zaciętym crunch-time.
Evan Fournier wychodzi w piątce na SF i ma tydzień życia, a postara się
to przerwać DeMarre Carroll. Byłby to ciekawy mecz, ale nie zagra
podkręcone w Houston kolano Nikoli Vucevicia. Po MRI określono kontuzję
jako "stłuczenie kości", więc ufff. Ten weekend w każdym razie ma z
głowy.
Typ: TOR
Washington (3-1) @ Boston (1-3) - 1:30
Bradley
Beal ma fantastyczny tydzień za sobą i jest aktualnie 6. strzelcem w
lidze (25,3 pkt/mecz) i jako jedyny dotychczas nie uległ DPOY-obronie
Kawhi Leonarda. Wizards nie dogadali z nim przedłużenia kontraktu przed 2
listopada i będzie to ich sporo kosztować w przyszłe lato, jak BB
będzie RFA. W stolicy zdrowie dopisuje i out pozostają tylko Alan
Anderson i Martell Webster.
Celtowie trochę zawodzą
(wygrali tylko z PHI) i Brad Stevens w meczu z Indianą wywalił na ławkę rozczarowujących
Davida Lee i Tylera Zellera. Zastąpił ich niewiele
lepszym Amirem Johnsonem (skręcił kostkę - questionable dzisiaj) i już
ciut lepszym Jaredem Sullingerem. Dodatkowo w S5 grał Isaiah Thomas
(również świetny start - 8. strzelec i 13. podający), bo Marcus Smart
boryka się bólem palca u nogi i prawdopodobnie dzisiejszy pojedynek też
opuści, a jak tak to nie wiem kto zatrzyma Walla.
Typ: WAS
LA Lakers (0-4) @ Brooklyn (0-5) - 1:30
O
nie. Kobe-game. Wyczuwam 30 punktów z 30 rzutów i jakiś game-winner.
Tym spotkaniem Lakers zaczynają 5-meczowy trip, głównie po wschodzie.
Drużyny przeciwne nie mogą narzekać, Bryant wciąż skutecznie pcha
kibiców do kas biletowych.
Typ: LAL
Philadelphia (0-4) @ Cleveland (4-1) - 1:30
Rewanż
meczu z poniedziałku, który o dziwo widziałem w całości. Intryguje mnie
postać Jahlila Okafora, robiącego jak na 19-latka rzeź w paint (głównie
post-up), skąd trafia kozackie 62,5% z gry, zdobywając punkty na
różnorodne sposoby. Co tu opisywać, najlepiej zobaczyć highlighty.
Na razie prowadzi w ROY Race i wygląda na franchise-playera. Jaram się,
bo coraz mniej w NBA graczy, grających tak dobrze tyłem do kosza. Jego
postawa sprawiła, że Cavaliers zaczęli go trapować w czwartej kwarcie,
co przyniosło zamierzony efekt, bo Jahlil z podwojeń odgrywać piłki do
partnerów jeszcze nie umie. Poza tym z nieba spadł T.J. McConnell.
Niewybrany w drafcie rookie wykorzystuje brak Wrotena/Kendalla Marshalla
i wygryzł z piątki słabego Isaiahę Canaana, balansując w dwóch
ostatnich spotkaniach na granicy triple-double.
W
Cavaliers nothing special, poza tym że aktualnie legitymują się
najlepszą obroną w lidze i taki stan rzeczy może się jeszcze trochę
utrzymać, gdyż do 4 grudnia tylko raz grają z ekipą z zachodu (Utah we
wtorek, dom). Banalny schedule i jak wróci Kyrie z Shumpem to Cavaliers
pewnie będą już kilka meczów przed wszystkimi. Kolano uszkodził sobie
J.R. Smith i nie zagra do końca tygodnia. W piątce zastępuje go Rysiek
Jefferson.
Typ: CLE
Milwaukee (2-3) @ New York (2-3) - 1:30
Bucks
nie wyglądają póki co dobrze. Nie bez problemów zainkasowali wygrane z
BKN'em i Philly, ale w tym ostatnim do gry wrócił Jabari Parker. Wyszedł
w piątce i wyglądał zardzewiale, co po jedenastu miesiącach przerwy nie
jest żadnym negatywnym zaskoczeniem. W MSG nie pokaże się mający fryz
jak Twoja babcia Michael Carter-Williams, który w końcówce meczu z Nets
mocno skręcił lewą kostkę (Bayless w S5). Do gry powróci za to John
Henson (bóle Achillesa), mający za sobą tylko 10 minut gry w
season-openerze.
Knicks szybko zostali sprowadzeni do
parteru przez Hawks, Spurs i w ostatnią środę Cavs. Bolą mnie oczy od
Jose Calderona, dlatego nie zamierzam tego oglądać. Carmelo po wygraniu
meczu w Washingtonie nadal szuka rytmu (36,5% z gry). Są szanse, że
zagra dzisiaj w końcu Arron Afflalo, ale nie będzie on zbawieniem, nawet
o tym nie myślcie. Propsy dla 'Zingisa, który jest aktualnie trzecim
najlepszym rookie w NBA.
Typ: MIL
Miami (3-2) @ Indiana (2-3) - 2:00, ESPN
Heat
po łatwej wygranej w mroźnej Socie, jadą na spotkanie z Paulem Georgem i
to jest coś na czym można zawiesić oko. Dwyane Wade ponownie vintage,
bo jest po prostu zdrowy (minus migrena). Więcej minut otrzyma Tyler
Johnson, bo out są Chalmers (bóle prawego kolana) i Gerald Green (nadal w
szpitalu). Po tym spotkaniu, aż 7 kolejnych Heat rozegrają we własnej
hali.
Pacers drgnęli ze swoim small-ballem i są W2. Paul
George ostatnim występem z Celtics przywrócił wiarę w playoffową wiosnę w
Indianapolis. Andre Drummond 3 dni temu na smutnym frontcourcie Pacers
zrobił The Rzeczy. Hassan Whiteside też powinien mieć dobre meczysko,
zwłaszcza że prawdopodobnie nie zagra Ian Mahinmi (plecy), podobnie jak
C.J. Miles (prawa kostka). Mylesie Turnerze, szykuj się. Aha, IND zagrają dzisiaj jako Hickory Hoosiers.
Roy Hibbert?
Typ: MIA
Detroit (3-1) @ Phoenix (3-2) - 3:00
O,
bliźniacy znowu razem. Pistons rozpoczynają 6-meczową trasę po
zachodzie i te 3-0 szybko może ulecieć w niepamięć. Narastającym
problemem jest nijaka postawa Ersana Ilyasovy i dzisiaj przeciwko
Kieffowi wcale łatwiej mieć nie będzie. Ostatnio ławka DET pokazała, że
strata Jodie Meeksa (operacja stopy, 3-4 msc out) będzie mocno
odczuwalna.
Marcus ma lepszy sezon niż brat, a Phoenix
Suns na razie wyglądają mi na tą zaginioną ósmą ekipę, która wczołga się
do zachodnich PO. Nadspodziewanie dobrze wygląda duet Bledsoe-Knight,
który przed sezonem obawiałem się, że nie będzie dobrze funkcjonować
przez słaby shooting abilities obydwu. Na razie jest nieźle, chociaż obaj mają
skuteczność poniżej 43% z gry. Poza tym, Tyson vs Dre.
Typ: DET
Denver (2-3) @ Golden State (5-0) - 4:30
Kolejne zbiorowe morderstwo po Memphis? Emmanuel Mudiay na Currym. Dżizas.
Typ: Curry
Houston (2-3) @ Sacramento (1-4) - 4:30, ESPN
To miał być hit dnia, ale DeMarcus Cousins pozostaje sidelined po naciągnięciu Achillesa i mój typ "SAC w PO" trochę odjeżdża w siną dal.
James
Harden, jak już wszyscy wiedzą, trafia 29,4% swoich rzutów (9/55 za 3).
OKC rozmontował, więc siedzę cicho. Rockets dołują, bo grają bez
klasowego PF'a - nie wiadomo kiedy wróci Jones (oko), a tym bardziej
Motiejunas (rehabilitacja po operacji pleców). I z tego powodu Marcus
Thornton wychodzi w piątce, to tak jakbyś pytał dlaczego HOU ssie.
Pytanie weekendu tutaj to czy Dwight Howard zostanie dopuszczony do
obydwu spotkań (jutro LAC), czy nadal będzie oszczędzany. Jeśli któreś
opuści, to dzisiejsze. Edit: Nie zagra dzisiaj. Podobnie jak Beverley, który nie wybrał się na 2-meczową trasę wyjazdową z powodu wstrząśnienia mózgu.
Typ: HOU
Podsumowanie typów: 26/41 - 63,4%.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz